Ostatnio miałam okazję być na „Czarodziejskim Flecie” w Teatrze Wielkim w Łodzi. Dobrze było odświeżyć w pamięci tę piękną operę, na tyle niezwykłą, gdyż śpiewaną w języku niemieckim. Ale na szczęście obecnie w teatrach jest takie nowoczesne udogodnienie jak napisy z tłumaczeniem.
Sztuka, chociaż mająca charakter klasyczny została przedstawiona w nowoczesnej, zadziwiającej, nawet chwilami i zabawnej scenografii. A dialogi między postaciami często były dowcipne i humorystyczne, szczególnie w wykonaniu Tamina. Królowa nocy ja zawsze zdumiewająca swoją przepiękną arią:
Reklamy
Luty 16, 2010 at 12:55 am
Czarodziejski flet… hm.. Rezyseria; Anna Dlugolecka…
Polecam wiec bardzo przeczytac bloga rozwodnika. Jest to wspanialy blog o facecie ktory rozwodzi sie z znana polska „artystka”! http://www.rozwodnik2.wordpress.com i rozwodnik.blog.onet.pl